Czasem miewam "fazy" na dziwne tematy/zjawiska. Potrafię obejrzeć masę filmów dokumentalnych, przeczytać trylion artykułów, wejść w najciemniejsze skrawki internetu, kiedy przyczepiam się jednej rzeczy. Takie coś trwa u mnie, hm, góra tydzień.
Materii było wiele. Na przykład o potworze z Loch Ness, czarownicach, diabłach, górach Harzu, abażury z ludzkiej skóry, chupacabra, grupa Diatłowa, niewyjaśnione budowle, odwiert SG-3, syreny, magia, duchy, masoni, plezjozaury, czarne dziury, piramidy i moje ulubione: rekiny ludojady oraz Kuba rozpruwacz.
Ale nie o tym dziś.
Nie mogło się obejść bez UFO! Roswell, szaraki, kręgi w zbożu.. ah.
Jak napadają mnie chwilę iście liryczne, patrze w niebo i myślę, czy jesteśmy sami we wszechświecie. Odpowiedź?
Zacznę od tej strony. Kosmos jest duży. Bardzo duży. Cholernie wielki! Wyobrażasz sobie ten ogrom? No to właśnie taki, tylko pomnóż to jeszcze szesnaście razy.
Nie wierze, nie ma takiej pieprzonej możliwości, że w tym ogromie nie znalazłaby się choć jedna planeta (niekoniecznie taka jak ziemia) gdzie powstało życie. Mogą to być, owszem nasze ulubione ludki z dużą głową:
Jak i te stereotypowe, stworzone przez kulturę:
Ale nie muszą.
Może są to istoty podobne do nas? Lub takie same. Podobna cywilizacja tylko, że mniej rozwinięta, na poziomie naszego średniowiecza, jak i supernowoczesna cywilizacja, której umysłem my, maluczcy, nie ogarniemy. Możliwe też, że w ogóle nie jest to coś podobne do człowieka. Może to wielkie śmierdzące gluty lub chodzące niebieskie trapezy. Cholera wie!
Ale na pewno coś jest. Kontaktowali się z nami? Może tak, może nie. Może dawno to już zrobili a rząd nie chcąc niepokoić ludzi nie ujawnia nic. Albo wiedzą o nas i nie chcą najzwyczajniej w świecie się z nami kontaktować. No bo popatrzcie w okół. Ja też bym wolała ukraść krowę (koniecznie amerykańskiemu farmerowi) niż próbować się skomunikować.
Ty kontra kosmos. Zamilcz.
Prawda jest taka, że wszystko jest możliwe. Kto wie, czy cały czas się z nami nie kontaktują, ale w sposób, w który my nie potrafimy zrozumieć? A może po prostu są zbyt daleko, by z nami się skomunikować? Nie mamy co szukać w starych wierzeniach wzmianek na temat obcych cywilizacji. Ani też doszukiwać się w rządach wielkich krajów. Sami musimy zdecydować czy wierzymy, czy nie :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak! Powinniśmy mieć otwarty umysł i nie ograniczać się do fanatycznych historii o zielonych ludkach, czy też żądnych krwi predatorów. Wierze, że coś jest. Niech wpadają, ugoszczę ich chlebem i solą :')
Usuń