14 czerwca 2015

Dziennik z wyciszenia #2



Dziś przyjechał mój przyjaciel. Mój przyjaciel jest moim całkowitym przeciwieństwem. Jednak te różnice w ogóle mi nie przeszkadzają. Lubię spędzać z nim wolny czas. Mój przyjaciel bardzo dużo mówi.  Wtedy  bardzo uważnie go słucham, czasem uśmiecham się i potakuje. Jeżeli mówi na temat, na który się nie znam lub na który nie mam nic konkretnego do powiedzenia: milczę. Jeżeli kontekst rozmowy jest mi dobrze znany, odzywam się. Wtedy to on milczy i uważnie mnie słucha. Czasem zastanawiam się dlaczego taka osoba poświęca swój czas dla mnie. Może te różnice również nie mają znaczenia dla mojego przyjaciela. 


Wieczorem nastała chwila rozmyślań. Doszedłem do wniosku, że całe życie za dużo pracowałem. Robiłem więcej niż było potrzebne. Zarabiałem za dużo niż było mi potrzebne. Ktoś pomyśli: dziwne, zawsze pieniędzy jest za mało. Otóż dla mnie nie. Nie mam wielkich wymagań życiowych. Nie mam dzieci, żony ani psa. Nie potrzebuje najszybszego, najlepszego auta ani najnowocześniejszego, drogiego i ogromnego domu. Jestem ja jeden, więc auto które sprawnie i przeciętnie jeździ jest moim jedynym wymogiem. Jestem ja jeden, więc jedna kuchnia, jedna łazienka, jedna sypialnia i pokój gościnny mi wystarczą. A nawet to za dużo, ponieważ nie przyjmuje gości. W kwestii ubioru jest nieco inaczej. Mam naprawdę minimalną ilość ubrań ale dobrej jakości. Kupowanie co chwila ubrań jest bardzo kłopotliwe. 
Mógłbym naprawdę długo wymieniać moją małą codzienną prozę życia ale pójdę się położyć.
Jest bardzo późno i bardzo chcę spać..


1 komentarz:

  1. Dobrze mieć przyjaciela, nawet mimo tego, że jest on często naszym totalnym przeciwieństwem to jest również bratnią duszą z którą spędzony czas na pewno nie jest zmarnowany.

    OdpowiedzUsuń