Jestem w miejscu kompletnie bezdusznym i bezpłciowym. Trzeba mi wybacz mój brak precyzji. To miejsce na pewno posiada jakąś duszę. Lecz nie dane mi ją poznać dogłębnie, zrozumieć, zasmakować. To miejsce na pewno posiada jakąś płeć. Lecz nie jest kompatybilna z moim popędem.
Zabawne, że można za Miejscem tęsknić tak samo mocno jak za ożywionymi jednostkami. Tęsknie za aurą Tutaj, które jest tam. Moje Tutaj.. już nie jest Tutaj, tylko Tam.
Nie umiemy przytulić się do miejsca, a szkoda.
Nie umiemy oświadczyć się miejscu, a szkoda.
Potrafimy tylko osiedlać i niszczyć, szkoda.
Potrafimy tylko zabierać i łamać, szkoda.
Tęsknie tak bardzo mocno a czas mi nie pomaga. tutaj, gdzie jestem sztuka wyciszenia jest awykonalna, Tam cisza na mnie czeka.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cisza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cisza. Pokaż wszystkie posty
19 października 2015
14 czerwca 2015
Dziennik z wyciszenia #2
Dziś przyjechał mój przyjaciel. Mój przyjaciel jest moim
całkowitym przeciwieństwem. Jednak te różnice w ogóle mi nie przeszkadzają.
Lubię spędzać z nim wolny czas. Mój przyjaciel bardzo dużo mówi. Wtedy bardzo uważnie go słucham, czasem
uśmiecham się i potakuje. Jeżeli mówi na temat, na który się nie znam lub na
który nie mam nic konkretnego do powiedzenia: milczę. Jeżeli kontekst rozmowy
jest mi dobrze znany, odzywam się. Wtedy to on milczy i uważnie mnie słucha.
Czasem zastanawiam się dlaczego taka osoba poświęca swój czas dla mnie. Może te
różnice również nie mają znaczenia dla mojego przyjaciela.
Wieczorem nastała chwila rozmyślań. Doszedłem do wniosku, że całe życie za dużo pracowałem. Robiłem więcej niż było potrzebne. Zarabiałem za dużo niż było mi potrzebne. Ktoś pomyśli: dziwne, zawsze pieniędzy jest za mało. Otóż dla mnie nie. Nie mam wielkich wymagań życiowych. Nie mam dzieci, żony ani psa. Nie potrzebuje najszybszego, najlepszego auta ani najnowocześniejszego, drogiego i ogromnego domu. Jestem ja jeden, więc auto które sprawnie i przeciętnie jeździ jest moim jedynym wymogiem. Jestem ja jeden, więc jedna kuchnia, jedna łazienka, jedna sypialnia i pokój gościnny mi wystarczą. A nawet to za dużo, ponieważ nie przyjmuje gości. W kwestii ubioru jest nieco inaczej. Mam naprawdę minimalną ilość ubrań ale dobrej jakości. Kupowanie co chwila ubrań jest bardzo kłopotliwe.
Mógłbym naprawdę długo wymieniać moją małą codzienną prozę życia ale pójdę się położyć.
Jest bardzo późno i bardzo chcę spać..
4 czerwca 2015
Dziennik z wyciszenia #1
Tutaj jest bardzo pięknie. Jestem w Tutaj. W Tutaj
dzisiejsza noc nie należała do spokojnych. Deszcz na zmianę z porywistym wiatrem
wariował za oknem. Miałem mały problem ze spaniem. Kiedy budził mnie deszcz,
usypiał mnie wiatr. Ta istna sinusoida za skutkowała okropnym
niewyspaniem.
Rano zrobiłem bardzo
dokładnie trzy serie ćwiczeń rozciągających. Umyłem sumiennie wszystkie zęby i
wyczyściłem uszy. Na śniadanie zjadłem grzanki z dżemem porzeczkowym i wypiłem
słabą kawę.
Dziś postanowiłem zbadać najbliższą okolice. W końcu spędzę Tu trochę czasu.
Tutaj wszystkie ścieżki są mniej wydeptane. Drzewa wydają się masywniejsze, ich liście grubsze, soczyste i zielone. Tafla jeziora mieni się odcieniami szarości. Idealnie pasuje do brudnego piasku, pełnego łabędzich odchodów. Nigdy nie przypuszczałem, że łabędzie gówno jest porównywalne wielkością do gówna małych psów. Duży łabędź, mały pies.
Ciekawym obiektem w okolicy są ruiny budowli na kształt małego zamku. Rude gołe cegły zachęcają mnie do eksploracji zgliszczy, lecz tabliczka z krzyczącym hasłem "UWAGA GROZI ZAWALENIEM" nieco onieśmiela moje chęci. Jeszcze nie wiem czy posłucham chorej ciekawości czy zakazu.
Chciałbym zobaczyć więcej. Tutaj jest bardzo wielkie w swojej maleńkości. Lecz czuje, że na dziś wystarczy. Wydaje się, że to mało ale jest dużo.. dużo zanadto. Mam nadzieje na odnalezienie ciszy. Tak, to dobre miejsce do szukania ciszy.
3 czerwca 2015
Dziennik z wyciszenia #0
Bardzo trudno jest odnaleźć prawdziwą ciszę. Sceptycy mówią
nawet, że prawdziwa cisza w ogóle nie istnieje. Zmechanizowany, nowoczesny
świat jest bezlitosny dla ciszy. Maszyny i ludzie komponują partytury
nienaturalnych dźwięków. Trzeba uciekać.
Na łonie natury też nie jest za milcząco. Śpiew ptaków,
szept wiatru liżącego zboże czy bzyczenie tłustych bąków. Przyroda żyje własnym
rytmem, nie będzie dla mnie zamykać ust. Ale za to ja mogę zamknąć uszy. Trzeba uciekać.
Hałas. Z zewnątrz żadnych dźwięków, lecz wnętrze krzyczy. Myśli są tak głośne,
wspomnienia zbyt wyraźne a strachy i zmartwienia zaczynają nabierać namacalnych kształtów. Gdzie uciec..
Subskrybuj:
Posty (Atom)