15 maja 2016

Dziennik z wyciszenia #4

Ostatnio wpadłem do Tutaj. Poznałem pewną dziewczynę. Lub to ona poznała mnie. Pokazała mi swój pokój. Spytała mnie czy bym nie został, że mogę usiąść gdziekolwiek. Rozejrzałem się dookoła i zorientowałam się, ze nigdzie nie było krzesła. 
Usiadłem więc w rogu, pijąc jej wino. Rozmawialiśmy długo, bardzo długo. Roześmianym głosem oznajmiła, że rano idzie do pracy. Zamroczoną winem odprowadziłem dziewczynę do łóżka. Sam przespałem się na panelach.
Rano obudziłem się sam. Echo jej krystalicznego śmiechu zastąpił świergot ptaków.
Przecież to mój pokój. Ja w swoim pokoju mam krzesła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz