Pokazywanie postów oznaczonych etykietą płacz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą płacz. Pokaż wszystkie posty

15 maja 2016

Płacz

Istnieje wiele rodzajów płaczu. Ostatnio nawet zauważyłem, że istnieje wiele rodzajów wielu rzeczy. Nie wiem, czy to wynika z pewnego rodzaju otwartości, ale nie ważne. Ah, rozpraszam się, pieką mnie oczy. Zacznijmy jeszcze raz.
Istnieje wiele rodzajów płaczu. Płacz z tęsknoty, płacz cierpienia i bólu, płacz z radości, płacz wzruszenia. Jest tego znacznie więcej i żaden nie jest Ci obcy.
Ostatnio dane było mi poznać kolejny rodzaj płaczu. Zaliczę to jako osobiste, małe odkrycie. Oczyszczający płacz. Przemieszany z tęsknotą. Ale tęsknotą za tym, co nie istnieje. Za człowiekiem, którym być chcę, a którym wiem, że nie będę bo nie mam na tyle siły. Może właśnie z tej frustracji spociły mi się oczy. W tym płaczu charakterystyczne jest to, ze nie odczuwa się smutku. Za to przyprawiony jest przerażeniem. W moim przypadku, ów przestrach wyniknął z tego, że dotarło do mnie jaki czas jest nieubłagany i nie patrząc na nic oraz nikogo pędzi do siebie. A co ja mogę, czas istnieje od dawna, istnieć będzie jeszcze długo. A ja nie mam możliwości z nim walczyć, więc może właśnie to poczucie bezsilności wywołało u mnie pot oczu.
Pytanie: Czy taki płacz jest dobry? Czy ma jakiś sens? Warto go praktykować?
Odpowiedź: Nie jest dobry. Nie ma sensu. Nie warto go praktykować.
Ale wiele rzeczy jest nie dobrych i bez sensu, a ja je praktykuje. Więc dlaczego mój nowy płacz miałby być wyjątkiem.

Zapłacze, chce mi się płakać. Wtedy czuje, że uchodzi ze mnie zło. 


A ty jak płaczesz?